© PIBR – wszelkie prawa zastrzeżone
godz. 15:36, 8.11.2024 r.
Stosowanie KSB w praktyce prowadzi do istotnych napięć pomiędzy kierownikiem jednostki a osobą, której powierzono prowadzenie ksiąg rachunkowych, czy też innymi osobami z ramienia badanej firmy a biegłym rewidentem odpowiedzialnym za badanie, pisze Małgorzata Ślebzak, zastępca prezesa Regionalnej Rady PIBR w Poznaniu.
Zdaniem autorki napięcia pojawiające się przy badaniu sprawozdań finansowych w dużej mierze wynikają z braku wystarczającej wiedzy osób współpracujących z biegłym rewidentem. Małgorzata Ślebzak przypomina, że odpowiedzialność za sprawozdanie finansowe ponoszą kierownik jednostki oraz członkowie rady nadzorczej lub innego organu nadzorującego jednostkę. Odpowiedzialność za jego prawidłowe sporządzenie spoczywa również na osobie, której powierzono prowadzenie ksiąg rachunkowych. Tymczasem rolą biegłego rewidenta, opisaną w przepisach i realizowaną w ramach interesu publicznego, jest przeprowadzenie badania i ocenienie, czy „badane sprawozdanie finansowe w sposób rzetelny i jasny obraz sytuacji majątkowej i finansowej oraz wyniku finansowego badanej jednostki zgodnie z mającymi zastosowanie przepisami dotyczącymi rachunkowości i sprawozdawczości finansowej, a także przyjętymi zasadami (polityką) rachunkowości. W tym celu, na mocy regulacji ustawowych oraz zawodowych, ma obowiązek stosowania – na poszczególnych etapach badania – krajowych standardów badania (KSB)”.
Napięcia pomiędzy przedstawicielami badanej jednostki a biegłym rewidentem, zdaniem autorki artykułu opublikowanego na łamach serwisu prawo.pl, wynikać mogą m.in. z tego, że biegły rewident domaga się, zgodnie z KSB, dostępu do „określonych informacji, wyjaśnień czy dokumentów”. Zdaniem Małgorzaty Ślebzak „Bez ich znajomości badana jednostka oraz osoby sporządzające sprawozdanie i którym powierzono prowadzenie ksiąg rachunkowych, praktycznie nie są przygotowane do badania sprawozdania finansowego. To z kolei prowadzi do konfliktów związanych zarówno z samym badaniem, jak i w konsekwencji z treścią opinii z badania. Dodatkowym czynnikiem staje się także czas poświęcany badaniu. Z perspektywy badanej jednostki pojawia się presja na szybkie zakończenie badania. Z perspektywy biegłego rewidenta, nieprzygotowanie do badania, jak również przedłużające się badanie z przyczyn przez niego niezawinionych, prowadzi do dezorganizacji planu badania, konieczności przesuwania innych badań sprawozdań finansowych, w końcu strat finansowych”.
W kolejnej części artykułu autorka rozważa, jak można poprawić współpracę pomiędzy stronami umowy. Jej zdaniem powinna ”istnieć określona zdolność komunikowania pozwalająca na zrozumienie biegłego rewidenta w zakresie wykonywanych przez niego obowiązków ciążących na mocy obowiązującego prawa i norm zawodowych. Problemów tych można byłoby uniknąć, gdyby kierownik jednostki, a przynajmniej osoby odpowiedzialne za prowadzenie ksiąg rachunkowych dysponowały określonym poziomem wiedzy w zakresie dotyczącym zasad badania sprawozdań finansowych”. Jej zdaniem „zasadny byłby postulat posiadania przynajmniej przez osobę, której powierzono prowadzenie ksiąg rachunkowych jednostki podlegającej badaniu sprawozdania finansowego, szczególnych kwalifikacji w zakresie dotyczącym zasad badania sprawozdań finansowych. Rozwiązaniem byłoby również wprowadzenie w art. 66 u.o.r. normującym wybór biegłego rewidenta oraz zawarcie umowy o badanie obowiązku badanej jednostki do zagwarantowania znajomości przez taką osobę Krajowych Standardów Badania na poziomie umożliwiającym jego sprawne przeprowadzenie przez biegłego rewidenta”.
Artykuł dostępny jest w serwisie prawo.pl pod adresem
Jeżeli chcesz otrzymywać wiadomości o bieżącej działalności PIBR, przejdź do strony z zapisami.