Polska Izba Biegłych Rewidentów

© PIBR – wszelkie prawa zastrzeżone
godz. 09:43, 20.04.2024 r.

Uzdrawianie finansów samorządu – wywiad z Krzysztofem Burnosem, prezesem PIBR

Uzdrawianie finansów wymagało zmiany całej filozofii budżetowej – ale dzięki temu mogliśmy zrealizować wiele inicjatyw pomagających biegłym rewidentom w codziennej pracy – wyjaśnia w rozmowie prezes PIBR.

25 stycznia 2018

Naprawa finansów samorządu jest od początku jednym z priorytetów obecnych władz PIBR. Dlaczego to takie ważne i dlaczego ten temat pojawia się ostatnio coraz częściej?

Po pierwsze, trzeba powiedzieć jasno, że pieniądze samorządu to są w jakimś stopniu pieniądze każdego z biegłych rewidentów. Te środki mają umożliwić wsparcie merytoryczne, promocję profesji i ochronę jej interesów. Po drugie, już zjazd w 2015 r. zobowiązał nowe władze PIBR do szczególnej troski o finanse samorządu. Wszyscy są świadomi rezerw, jakie posiadamy, ale nie należy po nie sięgać w pierwszej kolejności, to ostateczność. Po trzecie wreszcie, nowa ustawa o biegłych rewidentach oznacza w praktyce uszczuplenie przychodów samorządu, przy jednoczesnej konieczności realizacji ustawowych obowiązków. To jest pokrótce nasza dzisiejsza sytuacja i o pieniądzach należy rozmawiać mając ją z tyłu głowy.

Czy to prawda, że PIBR planuje sprzedać siedzibę?

Oczywiście, że nie. Pod kątem możliwych oszczędności analizujemy jednak inne dostępne opcje. W tej chwili część biura głównego PIBR należy do samorządu, zaś sporą część wynajmujemy komercyjnie od dewelopera. Całość kosztuje nas około 700 tys. zł rocznie. Obowiązująca od 2011 r. umowa wynajmu jest przy tym bardzo dla nas niekorzystna: płacimy stawkę o ponad 50% wyższą od rynkowej za powierzchnie tego w podobnym standardzie i lokalizacji, a za zerwanie 10-letniego kontraktu grożą nam wysokie kary umowne. W dodatku każdy, kto był w biurze głównym Izby wie, jak skomplikowany jest tam układ pomieszczeń – labirynt korytarzy, przejść i schodów sprawia, że mniej więcej jedna czwarta powierzchni marnuje się.

Co można zrobić w tej sytuacji?

Zleciliśmy zewnętrznej firmie specjalizującej się w zarządzaniu nieruchomościami opracowanie analizy i scenariusza optymalizacji kosztów utrzymywania naszej siedziby. Przedstawiła nam rozwiązanie pozwalające uzyskać nie tylko oszczędności, ale i nadwyżkę. Z wynajmu naszej nieruchomości powinniśmy uzyskać nawet ok. 900 tys. przychodu, co pozwoli z kolei opłacić wynajem przestrzeni biurowej lepiej dostosowanej do potrzeb PIBR. Ponieważ mówimy tu o biurze mniejszym od obecnego, efektem może być nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych na plusie miesięcznie. W skali roku mówimy więc o bardzo dużych kwotach, które możemy spożytkować na wdrażanie konkretnych narzędzi wspierających biegłych rewidentów czy na zapewnienie naszej obecności na konferencjach i w innych gremiach, gdzie dbamy o interesy środowiska.

Wcześniej zmniejszyła się już obsada biura PIBR.

To prawda, tu już dokonaliśmy cięć i restrukturyzacji. To było konieczne; wystarczy wspomnieć, że same tylko premie kosztowały Izbę okrągły milion złotych rocznie. A zawyżone benefity to nie był jedyny problem. Chętnie zatrzymałbym wiele spośród osób, z którymi się rozstaliśmy, ale praktycznie w każdym dziale biura głównego PIBR panował przerost zatrudnienia. Znacząca redukcja premii i zmniejszenie zatrudnienia przyniosły około półtora miliona rocznych oszczędności. To jakieś 5% naszego budżetu! Wspólnie z Krajową Komisją Nadzoru zmniejszyliśmy także liczbę zatrudnionych przez samorząd kontrolerów, z dziesięciu do dwóch.

Czy znalazły się też inne źródła oszczędności?

Oczywiście, uzdrawianie finansów to również wiele drobnych ulepszeń, które jednak się kumulują. Konsolidacja umów telefonicznych czy np. rezygnacja ze stałego elektryka czy „subskrypcji” w zewnętrznej firmie… ślusarskiej to zmniejszenie kosztów o kilka tysięcy miesięcznie – co w skali roku daje już zauważalne sumy. Zdecydowanie uszczelniliśmy także system pobierania składki – tylko w ostatnim kwartale 2017 r. udało nam się ściągnąć blisko 300 tys. złotych zaległych składek i opłat z tytułu nadzoru. Znacząco zmniejszyliśmy straty, poprawiając wynik finansowy o ponad 2 miliony złotych. Gdyby nie odprawy dla pracowników oraz odpisy aktualizacyjne dla niesprzedanych certyfikatów inwestycyjnych, uzyskalibyśmy zbilansowany wynik.

Czy ta inwestycja w dalszym ciągu obciąża finanse samorządu?

Wciąż musimy utrzymywać odpis na około 800 tysięcy zł, ale dzięki zdecydowanym decyzjom Rady udało się po wielu miesiącach przepychanek z GO TFI odzyskać – już na rynku wtórnym – włożoną w fundusz sumę. Decyzja o tej inwestycji, podjęta zresztą przez kilka osób z ówczesnych władz bez wiedzy Krajowej Rady, była nie tylko nietransparentna, ale też z pewnością nietrafna biznesowo. Musieliśmy twardo walczyć o to, żeby ochronić wartość zainwestowanych samorządowych pieniędzy przynajmniej na poziomie, który bez całego związanego z tą sprawą stresu i wysiłku dałaby zwykła lokata. Dzięki zdecydowanej reakcji nie jesteśmy już dziś w takiej sytuacji, jak założyciele stowarzyszenia pokrzywdzonych przez GO TFI, których wnioski o wykup jednostek podlegają 90% redukcji. PIBR przy pomocy kancelarii prawnej zainicjował wszczęcie postępowania administracyjnego przed KNF oraz Rzecznikiem Finansowym, podjęliśmy też decyzję o złożeniu zawiadomienia do prokuratury. Miejmy nadzieję, że wkrótce wszystko to będzie już za nami – pozostanie tylko ważna lekcja dla nas wszystkich, żeby samorządowe pieniądze powierzać podmiotom o sprawdzonej wiarygodności.

Poprawa sytuacji finansowej nie może się chyba ograniczać do jednorazowych działań, nawet jeśli były skuteczne…?

Zgadza się – mówimy tu raczej o zmianie całej filozofii budżetowej. Dam przykład: poprzedni organizowany przez PIBR zjazd prezesów krajów grupy wyszehradzkiej kosztował około 100 tys. zł, najbliższy zorganizujemy za jakieś 40-50 tys. zł – to ma być przecież robocze spotkanie, a nie uroczysta konferencja. Jeszcze lepszym przykładem są legitymacje biegłych rewidentów. Stare, chociaż nie były wyposażone w żadne zabezpieczenia, produkowane były w Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych za 32 złote za sztukę i rozsyłane poleconymi przesyłkami do każdego biegłego rewidenta z osobna. To ponad ćwierć miliona złotych na same legitymacje! Nowe dokumenty, z aktualną nazwą i identyfikacją wizualną naszego samorządu, wyprodukowaliśmy za mniej więcej złotówkę za sztukę, a biegli mogą w dogodnym momencie odebrać je w biurze swojego regionalnego oddziału.

Na co przeznaczane są zaoszczędzone sumy?

Na razie udało się znacząco zmniejszyć straty, z którymi zaczynaliśmy kadencję. W dodatku nowe reguły dotyczące użytkowania wpływów z tytułu nadzoru stawiają przed nami nowe wyzwania. Ale realizujemy wiele świetnych inicjatyw, które ułatwiają codzienną działalność biegłych rewidentów. Wystarczy, że wspomnę materiały szkoleniowe i ogólnopolski cykl spotkań poświęcone wdrożeniu MSB czy choćby projekt, nad którym właśnie pracujemy: stworzenie narzędzi online, wspomagających wykonywanie badań zgodnie z aktualnymi standardami.

Zapisz się na newsletter

Jeżeli chcesz otrzymywać wiadomości o bieżącej działalności PIBR, przejdź do strony z zapisami.

Masz pytania dotyczące strony?
zadzwoń
728 871 871
napisz
strona@pibr.org.pl